Magia Narodowego

PGE Narodowy pęka w szwach przy każdej odbywającej się na nim imprezie. Planuje się wprowadzenie kart kibica ze względu na nieustanny wzrost zainteresowania meczami naszej reprezentacji. Można by rzec, iż jest to efekt doskonałej gry naszego zespołu. Można by, gdyby nie fakt, że na tym obiekcie odbywają się różnego rodzaju wydarzenia. – Proszę zwrócić uwagę, że nie tylko mecze reprezentacji przyciągają kibiców na obiekt. Odbywały się tam przecież zawody żużlowe, windsurfingowe, mecz siatkówki, gale sportów walki, a nawet pokaz filmu i stadion zawsze był pełen. Mało tego. PGE Narodowy gościł przecież szczyt NATO odbywający się w zeszły roku. Ewidentnie widać, że to obiekt, a nie rodzaj imprezy przyciąga uwagę kibiców, a wraz z ich uwagą przyciąga ich pieniądze – tłumaczy ekspert portalu RegioWyniki.pl, Przemysław Kośmider.

Inwestycja w renowację obiektu to sportowe perpetum mobile. Nowy stadion pomieści więcej widzów, którzy zapłacą więcej za bilety. Większa ilość kibiców, to doskonały argument w negocjacjach z nowym sponsorem. Z kolei im więcej sponsorów, tym większa szansa na profesjonalną opiekę nad zawodnikami, bez której trudno o dobre wyniki. Natomiast dobre wyniki sportowe to gwarancja stałego napływu kibiców. Pięć lat temu oddaliśmy do użytku wiele nowych, profesjonalnych stadionów. Dziś polska reprezentacja zajmuje miejsce w pierwszej dziesiątce rankingu FIFA. To nie może być przypadek. Kibice chcą gościć na rewelacyjnie wyglądających obiektach. Chcą mieć poczucie współuczestnictwa w kojarzącym się pozytywnie zjawisku kibicowania, co przekłada się większe możliwość operacyjne sztabu zarządzającego kadrą. PGE Narodowy nie pomieści jednak wszystkich, dlatego na fali popularyzacji kibicowania rośnie zainteresowanie występami lokalnych drużyn. Jednak tylko tam, gdzie infrastruktura sprzyja kibicom. Kluby, które nie inwestują w rozbudowę swoich obiektów, wpadają w pułapkę finansową. Klubowa kasa świeci pustkami przez brak sponsorów. Brak sponsorów powodowany jest brakiem kiców, a brak kibiców to efekt odstraszającego wizerunku obiektu.

Awans zależy od stadionu

Występuje też inny problem, który zrujnował już wysiłek nie jednej drużyny. Czasami zdarza się tak, że rozgrywki wygrywa drużyna, na którą nikt by nie postawił. Nieznany wcześniej trener zaczyna doskonale komunikować się z zawodnikami, którzy pod jego wodzą wspinają się na wyżyny swoich możliwości i wygrywają ligę. Kibice, zawodnicy i ich rodziny fetują już awans. Nagle czar pryska. PZPN informuje, że klub nie otrzyma licencji na grę w wyższej klasie rozgrywkowej ze względu na braki techniczne obiektu. W takiej sytuacji znajduje się obecnie Finishparkiet Drwęca Nowe Miasto Lubawskie. Klub przebojem wywalczył tytuł mistrza trzeciej ligi, jednak licencję na grę w drugiej lidze otrzymał Łódzki KS. Wszystko przez brak odpowiedniego obiektu. – Województwo warmińsko-mazurskie jest doskonałym przykładem tego jak ważna jest inwestycja w obiekty sportowe. Grający na zapleczu Ekstraklasy Stomil Olsztyn jest ostatnim klubem Nice I Ligi, który czeka na decyzję o przyznaniu licencji. Kontrowersję wśród członków komisji licencyjnej wzbudza między innymi brak prac renowacyjnych na stadionie. Pozytywnym przykładem jest z kolei Sokół Ostróda. Nowy obiekt w tym mieście wybudowano z myślą o Euro 2012, co szybko przełożyło się na awans. Dziś kibice Sokoła mogą spać spokojnie. Ich obiekt spełnia wszelkie wymogi licencyjnej. Rozważano rozegranie na nim Superpucharu Polski – wyjaśnia ekspert portalu RegioWyniki.pl.

Fatalny stan obiektów w najniższych klasach rozgrywkowych przekłada się na kondycję całej dyscypliny. To właśnie małe, lokalne, niszowe kluby są kuźnią talentów, które mogą stanowić filary naszej narodowej reprezentacji. Ile błyskotliwych talentów marnuje się na wskutek nieodpowiedniego wyposażenia obiektów sportowych? Sukces każdej dyscypliny leży w regionach. Jeśli nie będzie odpowiednio wykonanej pracy na początku kariery każdego zawodnika, to nie będzie sukcesów na najwyższym możliwym poziomie, na które wszyscy czekamy.