Od Dempseya do Louisa


Od Dempseya do Louisa
2013-07-05
Dwie dekady okresu międzywojennego to w boksie czas wielkich fighterów. Od Dempseya, przez Tunneya, Schmelinga aż po Louisa. To także początek profesjonalnego wykorzystania sprzętu sportowego, zapoczątkowany przez firmę Everlast.
Przeczytaj również:
Na początku dwudziestolecia dominator był jeden. Walczący z użyciem nowoczesnego (jak na tamte czasy) sprzętu produkowanego przez Everlast Jack Dempsey został mistrzem po brutalnym nokaucie Jessa Willarda. 

Mocne ciosy Dempseya

Dempsey swoje wygrane zawdzięczał brutalnej sile, ale też niesamowitej szybkości. Jego umiejętności określa dobrze stwierdzenie jednego z historyków boksu, który powiedział, że lewy sierpowy Dempseya był z piekła rodem. 

Sam Dempsey miał jednak problemy z wypłynięciem na szerokie wody. Marka Everlast, która pojawia się na wczesnym etapie jego kariery jest znacząca. To właśnie założyciel tej firmy wspierał go w czasach, gdy wszyscy postawili na nim kreskę. 

Pierwsza walka za milion dolarów

Kiedy przyszły dobre czasy, Dempsey odwdzięczył się walcząc w rękawicach i kasku Everlast. Za jego przykładem szli inni bokserzy. Zwłaszcza młodzi, którzy byli zafascynowani walkami, takimi jak choćby pojedynek z Luisem Angelem Firpo. 

Szczytem popularności Dempseya były walki z Genem Tunneyem w 1927 roku. Po raz pierwszy padła wówczas bariera miliona dolarów gaży. Chociaż Dunney wygrał, to Dempsey zyskał większą sympatię publiczności, ze względu na kontrowersje dotyczące liczenia w czasie walki. Po tej walce Dempsey zrezygnował z walk zawodowych. 

Tunney, który w momencie pokonania Dempseya miał zaledwie 22 lata dokonał czyni bezprecedensowego. Rok po zdobyciu mistrzostwa, tuż po jego obronie, wycofał się z walk. Nigdy nie wrócił do boksu. 

Schmelign przyjeżdża do Stanów

W 1929 roku przyszedł wielki kryzys i publiczność straciła na moment serce do boksu. Jednak tylko na moment. W 1930 roku na ring weszło bowiem dwóch nowych mistrzów, tym razem światowych. 

Niemiec Max Schmeling po raz pierwszy pojawił się w Stanach Zjednoczonych, centrum zawodowego boksu, w 1930 roku. Pokonał wtedy Jacka Sharkeya, zdobywając tytuł mistrzowski. Walka na stadionie Jankesów w Nowym Jorku nazwana została bitwą między kontynentami. 

Po następnych walkach Schmeling zdobył ogromną popularność w USA. Jednak kiedy w 1932 roku naziści wygrali wybory w Niemczech, głosząc hasła antysemickie, sytuacja zmieniła się. Schmeling był postrzegany jako głosiciel ideologii Hitlera. 

Boks i rasizm po raz pierwszy

Kiedy stanął do walki z Maxem Bearem, został jednogłośnie okrzyknięty czarnym charakterem. Bear, który był z pochodzenia Żydem, wystąpił z gwiazdą Dawida na szortach. Bear wygrał przez nokaut techniczny, jednak sama walka pozostawiła poczucie niesmaku. Schmeling wrócił do Niemiec. 

W 1936 roku pojawił się po raz kolejny w Stanach Zjednoczonych. Miał stoczyć jedne z najgłośniejszych walk w historii boksu – z Joe Louisem. 

Boks i rasizm po raz drugi

Przyczyną rozgłosu nie był boks, a polityka. Schmeling był Niemcem, który został pokonany przez Żyda. W Niemczech rządzili naziści. Louis z kolei był czarnoskórym Amerykaninem, który musiał mierzyć się z rasizmem także we własnym kraju. Był jednym z niewielu czarnych sportowców w tamtych czasach. 

Pierwsza walka miała miejsce w 1936 roku na stadionie Jankesów w Nowym Jorku. Schmeling wygrał przez nokaut w dwunastej rundzie. Była to jedna z dwóch takich porażek Louisa. Drugą była przegrana z Rockym Marciano pod koniec kariery. Druga walka odbyła się w 1938 roku. Wygrał Louis. Przez nokaut w pierwszej rundzie. 

Nadesłał:

s4ww

Wasze komentarze (0):


Twój podpis:
System komentarzy dostarcza serwis eGadki.pl